wtorek, 11 marca 2014

Czy są głupie pytania?

Dzisiaj na zajęciach ze studentami farmacji IV roku przy ćwiczeniach dotyczących odpowiadania na pytania pacjentów  jedna osoba stwierdziła: "Ale to jest głupie pytanie. Jak my mamy na nie odpowiedzieć?" Odpowiedziałam "że nie ma głupich pytań". Bo jeżeli zadający uważa, że informacja o stosowaniu danego leku np. u dziecka jest dla niego ważna, to pytanie nie jest głupie. Może być źle sformułowane, niedokładne, może w nim brakować istotnych elementów, możemy nie móc w pełni udzielić na niego odpowiedzi, ale rzadko kiedy bywa głupie. Każde pytanie może pobudzić do myślenia choć najbardziej mnie osobiście do myślenia pobudzają pytania trudne i dobre. A takich zbyt wiele nie ma. I nie chodzi tu tylko o pytania związane z farmakoterapią, ale o pytania w ogóle. Zagadnienie dotyczące zadawania pytań i jego znaczenie w komunikacji z drugą osobą lub grupą osób interesuje mnie od dawna. Co dzieje się kiedy zadajemy pytanie drugiej osobie? A co gdy zadajemy pytanie w grupie? Co się zmienia kiedy zadajemy kilka pytań związanych z terapią pacjentowi, a co gdy te same pytania zadajemy lekarzowi? Spróbujcie a zobaczycie jak zmienia się świat.  

niedziela, 9 marca 2014

Przebudzenie - reaktywacja

Nadchodzi kolejna wiosna i kolejne....przebudzenie. Czy tym razem starczy mi motywacji i zapału, żeby pisać tego bloga? Nie wiem. Spróbuję. Tematyka zapowiedziana jakiś czas temu w tym blogu, pozostaje aktualna. Na dobry początek polecam wyjście na spacer i przewietrzenie głowy po zimowym czasie. To zawsze dobrze robi, niezależnie od dnia, godziny i braku czasu.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Coś o przebudzeniu….


„Żyć uważnie oznacza obudzić się, otworzyć oczy
i spojrzeć na drugiego człowieka w taki sposób,
w jaki nigdy się na niego jeszcze nie patrzyło”…

Anselm Grun
Sztuka zdrowego życia
Wyd. eSPe , Kraków 2012

wtorek, 17 lipca 2012

Serpentario czyli hodowla węży jadowitych na Wydziale Farmacji Uniwersytetu w Caracas


Mój znajomy prof. Benito del Castillo z Uniwersytetu Complutense w Madrycie z Wydziału Farmacji jest pasjonatem historii farmacji i krajów Ameryki Południowej. W czasie niedawnej podróży do Wenezueli miał okazję zapoznać się z hodowlą jadowitych węży na Wydziale Farmacji Uniwersytetu w Caracas. Hodowla ta istnieje od lat 60-tych XX wieku i należy do laboratorium badawczego wydziału. Obecnie prawie 250 węży z rodziny Viperidae (podrodzina Crotalus i Bothrops) jest hodowana do celów badawczych a także produkcji antytoksyny jadu żmii. Produkcja ta została uruchomiona na wydziale farmacji na początku lat 80-tych. Od roku 1983 laboratorium produkuje także surowicę przeciw jadowi skorpionów. Wydział Farmacji jest jedyną jednostką w kraju produkującą ww. antytoksyny, które są następnie rozwożone po całym kraju i ratują życie ludziom ukąszonym przez węże i skorpiony. 

Informacja ta, opublikowana w Anales de la Real Academia de Farmacia (Vol.78, No 2, 2012) zwróciła moją uwagę i bardzo zaciekawiła. Idąc śladem tej notatki natrafiłam na różne bardzo interesujące strony dotyczące jadowitych węży Ameryki Łacińskiej tj. np. www.serpientesdevenezuela.net

Jak widać i takim zagadnieniem mogą zajmować się farmaceuci :)

czwartek, 28 czerwca 2012

Przebudzenie czyli Experectus


Katarzyna Zygadlewicz - cykl obrazów pt. Experectus, 2012 r.

Już od dawna chciałam zabrać się za pisanie bloga. Tego bloga. Ani zbyt zawodowego, ani zbyt osobistego – takiego przebudzeniowego. Takiego, o którym zawsze marzyłam. Wstaję rano, strzępki snu jeszcze otulają mnie swoją niekompletną pierzynką. Wrzucam pierwszy post na bloga. Z kubkiem gorącej herbaty i jedną nogą w innym świecie, balansuję na granicy snu i jawy. Obrazy szalonego samolotu, w którym lecę w daleką podróż jeszcze wyzwalają we mnie emocje. Czuję przeciążenia i krzyki co bardziej strachliwych pasażerów „Ten pilot jest szalony. Co on robi?” Mnie ta podróż bawi. Obserwuję różne reakcje i nie boję się, nie krzyczę. Za oknem przesuwają się dziwne krajobrazy, raz na dole, raz na górze. Tak jakby ktoś co jakiś czas przewracał samolot na plecy i nagle ziemia była niebem, a niebo ziemią. Taki świat do góry nogami. I o takim świecie chciałabym pisać w moim blogu. Takim trochę realnym, trochę wymyślonym, ale także takim, który zachwyca, zaciekawia, czasem denerwuje i zaskakuje. Przebudzenie to wg mnie bardzo ładne słowo w języku polskim. Jest bardzo pojemne i niesie za sobą wiele znaczeń – prostych i ukrytych. Przebudzenie ze snu, z letargu, przebudzenie świadomości,  ale także przebudzenie do działania, do podjęcia nowych wyzwań, do zmiany. Piękne słowo. Miękkie słowo. Experectus natomiast kojarzy mi się bardziej ze światem zmysłów, z emocjami, z oczekiwaniem na jakieś nieprzewidziane, ale zarazem podświadomie wyczekiwane zdarzenie. Jego melodia jest mocniejsza, dźwięk bardziej donośny, ognisty. Jest rodzaju męskiego i wypowiadając je mam nieodparte wrażenie, że to słowo jest mężczyzną. Tak więc nazwa bloga  „Przebudzenie czyli Experectus” ma wiele znaczeń i pozwala na pisanie na różne tematy. Mogą to być tematy, które przychodzą niespodziewanie pod wpływem chwili, takie, które pojawiają się pod wpływem obejrzanego filmu, koncertu, przeczytaniu artykułu, a także takie, które dojrzewają powoli i w pewnym momencie wydają z siebie pierwszy krzyk. Zapraszam do lektury.